Tutaj nie odkrywa się tego, co jeszcze nieodkryte. Tu odkrywa się to, co już zapomniane. I rozumiem, że ktoś może nie rozumieć zamiłowania do łuszczącej się farby, tak jak ja nie rozumiem fascynacji ratuszem w centrum i opisywaniem na blogu, który znacznik na planie miasta to właśnie ten.
A ty się nie boisz? Ano boję się jak cholera. Jeżdżąc autostopem również się czasami boję, a i na couchsurfingu bywało różnie. W pracy za biurkiem też się boję, że nie zdążę ze wszystkim. A jak robię muffiny dla gości to też mam lęk, że co to będzie jak nie wyrosną. Najbardziej jednak boję się co rano, czy dziś też zaspałam czy może jednak nie. Takie życie. Dobrze, że człowiek ma jeszcze jakieś emocje. Bardziej jednak niż przebywania w opuszczonym szpitalu psychiatrycznym Zofiówka boję się filmiku, który jako pierwszy wyskakuje na youtubie. Trafiłam na niego wertując materiał historyczny, a tu nagle przedstawiają mi (nie)żywe dowody na to, ze dusze wciąż się błąkają w murach szpitala. Na domiar złego spojrzałam na zegarek i była 3:00. Zatem Zofiówki nie ma się co bać, ale youtuba już tak. To tyle w temacie strachu.




Byliśmy tam 9 kwietnia. Przypadek? Nie sądzę. Ktokolwiek nawiedza opuszczony pałacyk Janusza w Otwocku też #popieradziewuchy.




take only pictures, leave only footsteps