I choć nadal twierdzę, że żadna praca nie hańbi, to z przykrością muszę donieść, że czasami trafia się taka, która usilnie próbuje zabić kreatywność. Zgnieść ją, stłumić, a gdy jeszcze wyłazi …
Etiopia wciąż wydawała mi się na blogu tematem niezamkniętym. Trochę o niej napisałam, ale ‘trochę’ to zdecydowanie za mało w kontekście Etiopii. Dzikiej, intrygującej, pełnej …
W życiu nic nie przychodzi łatwo. Musiałam wypić niejedną gorzką kawę, by jeszcze bardziej docenić smak tej etiopskiej. I musiałam zjechać pół Etiopii, by poczuć …
Kompleks 11 kościołów w Lalibeli wygląda jak wtłoczony z impetem w górski krajobraz. Każda ze świątyń wydrążona jest kilkanaście metrów w głąb ziemi, wykuta łącznie …
Góry Pamir nazywane są Dachem Świata - nic dziwnego, w końcu ich pasma są niemal tak wysokie jak Himalaje. A jak to na dachu, słońce …
Podróż do Kirgistanu to podróż w trzech wymiarach. W przestrzeni - dotarliśmy do serca Azji Centralnej, na wysokości - wspinamy się po strzelistych górach Tienszan …
I choć nadal twierdzę, że żadna praca nie hańbi, to z przykrością muszę donieść, że czasami trafia się taka, która usilnie próbuje zabić kreatywność. Zgnieść ją, stłumić, a gdy jeszcze wyłazi …
Nie była to moja pierwsza wizyta w Budapeszcie. Ostatnim razem widziałam już to, co ładne. Teraz nastawiłam się więc na zwiedzanie wszystkiego, co brzydkie, brudne i z nieodnowioną elewacją. Krótko …
-Gdzie pracowałeś, zanim zostałeś kierowcą? - W szpitalu psychiatrycznym. - Jako? - Ratownik medyczny. - I dlaczego to zostawiłeś? - Wypaliłem się. - Co to znaczy 'wypalić się'? - To, kiedy ktoś naćpany, w napadzie szału po …
I wyrzeźbią ci w drewnie, jak żeś umarł albo jak żeś żył. Wytkną wady i wyśmieją i w zgrabny rym ubiorą, jeśliś za często zaglądał do kieliszka. Przyozdobią kolorami wesołe epitafium …
I im więcej człowiek widział, tym bardziej znajomo wszystko wygląda. I tym częstsze déjà vu. Rumuński Maramuresz wyjątkowo przypomina mi nasz Beskid Niski. Podobna tam cisza dzwoni w uszach i …
Chcę dzielić historie. Dzielić je, podzielać, a później dzielić się nimi. I dzielić je najpierw na pół, a potem na troje i dalej z tymi, których spotkam na swojej drodze, …
Tutaj nie odkrywa się tego, co jeszcze nieodkryte. Tu odkrywa się to, co już zapomniane. I rozumiem, że ktoś może nie rozumieć zamiłowania do łuszczącej się farby, tak jak ja …
Stwierdziłam, że Warszawa nie jest taka zła – świat się kończy. Mam tu obszerną listę miejscówek i całą masę zdjęć w zanadrzu. Wszystkie znaki mówią jednak, że... damy radę. Wsiadasz? …
To już 50-ty wpis na łamach Na lewo od centrum! Z tej okazji przyjmuję dziś u siebie wyjątkowych gości. Zapytałam blogerów podróżniczych, czy zdarza im się zabierać analogi do plecaka. A jeśli …
Na imię mam Jola, podróżuję, robię zdjęcia i opowiadam historie. Lubię różnice kulturowe, rytuały odległych społeczności i fotografię tradycyjną. Kiedy tylko mogę, to jeżdżę po świecie i dokumentuję swoje podróże starym aparatem analogowym. Z połączenia wszystkich moich pasji powstało 'Na lewo od centrum', czyli blog o miejscach i ludziach, których spotykam na swojej drodze.